Prawa autorskie

Wszystkie prace, zdjęcia i teksty zamieszczone w tym blogu są wyłącznie moją własnością, a jeśli tak nie jest wyraźnie to zaznaczam. Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć, tekstów oraz wzorów prac bez mojej zgody zabronione.

ZDJĘCIA

Wszystkie prezentowane na blogu zdjęcia są wykonane przeze mnie i moją córkę.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie.

Obserwatorzy

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Kolejny słoneczny dzień

Zapowiada się kolejny słoneczny dzień.Aż wstawać sie chce ,gdy za oknem pięknie świeci słońce
A ja mam za sobą już najgorsze dni ,pierwsze trzy dni po chemii,teraz już tylko lepiej z każdym dniem będzie.Mam za sobą dwie koszmarne noce,pełne rwącego,rozdzierającego bólu.Udało mi się tak po północy wreszcie zasnąć i nawet dosyć dobrze już przespałam resztę nocy.Obudził mnie potworny głód,a to dobry znak.Następną chemię mam 9 września i tej trochę się boję,bo ponoć czwarta najgorsza.25 badania kontrolne.Jak ten czas leci.pół roku zmagań mam już za sobą.

Wczoraj żeby nie myśleć o bólu,prawie cały dzień spędziłam kręcąc rurki na wiklinę.Gdzieś tam wyczytywałam,że to kręcenie i plecenie ma duże właściwości terapeutyczne,i chyba by sie to zgadzało.Nawet w szpitalu po chemii,gdy nie mogłam leżeć-bo wtedy bardziej boli,pielęgniarki przyniosły mi gazety,klej i wszystkie potrzebne prepiteta i kręciłam rurki ,plotłam buciki.Nawet wyniki błyskawicznie zaczęły się poprawiać.I takie dwa buciki uplotłam,zostało je tylko pomalować wykończyć.
A w domu naplotłam rurek na zapas,teraz zostało tylko kręcić.

A trochę zamówień mam na bieżąco i takie na połowę września.Koleżanka pracująca w Austrii przyjeżdża raz w miesiacu i ma zabrać zamówione rzeczy.Najbardziej podobają sie lawendowe rzeczy i te takie dwukolorowe






Z tymi dwukolorowymi nie ma problemu,ale nie mogę nigdzie dostać lawendowej farby,będę musiała poeksperymentować z barwnikami.Ta którą miałam ,była kupiona za grosze z wyprzedaży,bo już tego koloru nie robią.Kupiłam podobny ale za ciemny,i zbyt "świecący,błyszczący" a nie wyglądają wtedy ładnie koszyki,butki.Do połowy września coś wymyślę.

Właśnie tak piszę i zastanawiam się co jest inaczej,i wiem.O dziwo popuścił znacznie bezwład palców,ale bardziej czułe się zrobiły.Też dobrze,bo sobie przerywniki szydełkowe będę mogła zrobić.A siostrzenica nie może się doczekać na nowe szydełkowe kolczyki.Ma wszystko czego by nie chciała jak to jedynaczka,ale najbardziej ciocine kolczyki jej się podobają.
To biorę się za jakieś zajęcie.Obiadu nie muszę gotować,synuś mi nagotował i poprzyrządzał,do jutra starczy.

1 komentarz:

monho pisze...

To ja sobie popodziwiam te dwukolorowe plecionki,które tak strasznie mi się podobają!
A te butki jakie fajne!
Ogromnie się cieszę, że lepiej się czujesz, a twoje zdolne paluszki wracają do normy :-)
Teraz to już naprawdę z górki.
Pozdrawiam cieplutko i ślę uściski.
Monika

LinkWithin