Prawa autorskie

Wszystkie prace, zdjęcia i teksty zamieszczone w tym blogu są wyłącznie moją własnością, a jeśli tak nie jest wyraźnie to zaznaczam. Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć, tekstów oraz wzorów prac bez mojej zgody zabronione.

ZDJĘCIA

Wszystkie prezentowane na blogu zdjęcia są wykonane przeze mnie i moją córkę.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie.

Obserwatorzy

czwartek, 23 stycznia 2014

Wiklina

Wróciłam do wyplatania wikliny papierowej.Opornie mi to strasznie idzie,nie wszystko jeszcze równo i prosto wychodzi ,ale postanowiłam robić to niemal na siłę,by rozruszać zdrętwiałe palce i zmusić nerwy do szybszej regeneracji.Nie robię tego tak szybko jak kiedyś,bo kiedyś te dwa koszyki zrobiłabym w jedno popołudnie a teraz dwa dni mi to zajęło,bo długo nie dam rady wyplatać,muszę robić dłuższe przerwy.Dodatkowo malowanie,lakierowanie i suszenie tez trochę czasu zajęło,bo teraz ciężko w mieszkaniu wysuszyć,musiałam ekologiczne lakiery używać ,żeby nie zasmrodzić domu,a te wolniej schną.
Ale skończyłam.Zdjęcia nie oddają całkiem wyglądu tych koszyczków,są nieco ciemniejsze,bardziej brązowe,ale lampa aparatu rozjaśniła nieco zdjęcia.Poza tym ,nie przepadam za robieniem prostokątnych koszyków,ale o takie prosiła mnie koleżanka już niemal rok temu.Będzie miała na tegoroczne urodziny.

 Większy 25x34x18



 mniejszy 20x26x16 


niedziela, 19 stycznia 2014

Dzień babci i dziadka

Kolejna okazja ,by zrobić jakieś kartki.Miałam ochotę zgłosić na wyzwanie ale niestety,trzeba było wykorzystać materiały kupione w danym sklepie ,który ogłasza wyzwanie,a ja niestety wykorzystuje to co mam w domu i jeszcze nigdy nie kupowałam żadnych papierów.Czasem od kogoś cos dostanę,ale nawet nie wiem gdzie były kupowane.
A oto moje ostatnie karteczki




W rzeczywistości trochę lepiej wyglądają,są jaśniejsze ,taki złoto-miodowy kolor.

piątek, 17 stycznia 2014

czwartek, 16 stycznia 2014

Wyniki i co dalej ?

No to wreszczie jestem po wszystkich badaniach.Od ostatniej chemii już niemal dwa miesiace upołynęły ale z badaniami to za bardzo sie nie spieszą,jak zrobią to znow nie ma kto opisać,to nie ma kto podpisac i tak w kolo.
Ale już wiem ,cała seria chemii niczego nie zmieniła z wyjątkiem mojego samopoczucia.Nie ma zadnej poprawy ale i nie ma nowych przerzutów ,co znaczy ,ze jak narazie udało sie zatrzymać rozwój choroby.I ponoc lepiej nie bedzie ,trzeba sie cieszyć z tego co jest.
Ale ta seria chemia wyraźnie pogorszyła moje samopoczucie i sprawność.Jako efekt uboczny zostało porażenie kończyn dolnych i górnych ,szczególnie niedowład rąk.Neurolog stwierdziła,że objawy są takie jak przy stwardnieniu rozsianym i trzeba je leczyć lekami jak przy SM, a niestety wszystkie są w tym wypadku płatne 100% to nie na moją kieszeń,musi więc zostac tak jak jest.Już i tak dotychczasowe leki mocno nadwyrężają budżet domowy,więc na nowe nie mogę sobie pozwolic.
Rehabilituje się więc sama,jak tylko mogę,Bo siedzieć z założonymi rękami nie mysle.Czasami mam ochote rzucić wszystko w kąt,położyć sie i nic nie robić ,ale to nie nwyjście.
Jak sie wezmę za jakąś robote to nie myślę o tym,że boli,i robię.Może gdybym nic nie robiła,ręce całkiem by sie zastały.
Wróciłam do wikliny papierowej,nakreciłam wielkie ilości rurek,z początku połowa to tylko do wyrzucenia sie nadawała,ale póżniej to juz lepiej szło.
Jak narazie ukręciłam dwa koszyczki wcale nie takie małe ,srednica 20 i 25 cm,wysokość jeden 12 drugi 15 cm.


Zaczęłam następne,tym razem prostokątne.Ale terz nie bardzo mam gdzie suszyć pomalowane koszyki,muszą czekać na pogodę (jak dziś) by na ogrodzie wysuszyć.
Karteczkowania też nie zarzucilam,na święta zrobiłam trochę kartek ,co prawda znacznie mnie niż w poprzednie lata ale zawsze coś.Można je zobaczyć  Kartki świąteczne 2013
Jak sie tylko trafi okazja to coś robię,na chrzest ,na urodziny,ot tak jakie jest zapotrzebowanie rodziny lub przyjaciół.
Ostatnio "uszyłam" takie kartki-koszule dla męża i zięcia na urodziny,i dla przyjaciela rodziny.


No to na dziś będzie dosyć.Mam nadzieję,że teraz na bieżąco będe tu zaglądać i dzielć sie swoimi osiągnięciami i porażkami.
Dziękuje wszystkim co zagladali do mnie mimo że wiało tu pustką.
Troche juz sie :ogarnęłam" i cóż,jak się nie ma co sie lubi,to sie lubi co sie ma .


LinkWithin