Prawa autorskie

Wszystkie prace, zdjęcia i teksty zamieszczone w tym blogu są wyłącznie moją własnością, a jeśli tak nie jest wyraźnie to zaznaczam. Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć, tekstów oraz wzorów prac bez mojej zgody zabronione.

ZDJĘCIA

Wszystkie prezentowane na blogu zdjęcia są wykonane przeze mnie i moją córkę.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie.

Obserwatorzy

poniedziałek, 6 lutego 2012

Walentynkowo

Walentynki się zbliżają ,to i ruch się robi,dawniej dorabiałam na robieniu koszyczków na mydle i przystrajaniu je "walentynkowo",były i haftowane kartki ,pimpongowe zabawki i takie inne różności.
Teraz popróbowałam robic kartki.
Tak na próbę kartki sztalugowe,a że żadnrj wprawy nie mam to mi wyszło co wyszło.




A reszta to takie zwyczajne.







I tak sobie siedze w domu,kartki robię ,trochę wikliny poplotę,no bo cóz innego mam robić?
Odporność jakoś nie chce wrócić,co wychyle nos poza don ,jakąś infekcję łapie,pojechałam z rodzinką na zakupy,to angina momentalnie do mnie sie przyczepiła.Oby już ciepełko się zrobiło.

piątek, 3 lutego 2012

Quilling-nowe wyzwanie.

Dziś spróbowałam nowej rzeczy-Quillingu.
Nie do końca jeszcze tą sztukę opanowałam,a takie łatwe niby się wydaje .Ale już coś nieco mi wyszło.Dalekie to do doskonałości ale powoli dojdę do wprawy to lepiej pójdzie.Zrobiłam kilka elementów luzem,jedną kartkę, a chyba najlepiej wyszły mi kwiatki tą metodą robione.
To pierwszy poranny produkt


Póżniej próbując odgapić gwiazdkę co dostałam od koleżanki takie cudactwo wyszło.




 Na kartce już o wiele lepiej


A z kwiatków to nawet zadowolona jestem.


czwartek, 2 lutego 2012

Kartkowania ciąg dalszy

Oj,pospałam dziś pospałam ,całe osiem godzin,bez nocnego wstawania.Bo wczoraj wieczorem ,coś nietęgo się czułam,te zmiany samopoczucia i nastroju ,są czasem dobijające,w jednej chwili czujesz się wspaniale,nic ci nie dolega,za chwile masz ochotę wleźć gdzieś w kat i wyć,jakieś nieokreślone bóle ,czasem tak ostre,że trudno wytrzymać.Ale jak sie tak nałożą działanie chemi ze starymi schorzeniami,to trudno wytrzymać.A tu nie zawsze można sobie pomóc,bo nie wszystkie leki można stosować bo "gryzą " się z tymi "rakowymi"Dobrze,że kiedyś dostałam jako nagrodę za moją twórczość plastyczną masażer,rozkładam go sobie na fotelu i robię relaks dla mojego kręgosłupa.A i z tym muszę ostrożnie.Wczoraj miałam telefon z kliniki,i znów przesunęli termin operacji kręgosłupa,niestety,w tym okresie jeszcze żadnych zabiegów zbyt inwazyjnych nie mogę robić,zbyt duże ryzyko,a nie jest to zabieg "ratujący życie".Nauczyłam się już żyć z tymi dolegliwościami,to jakoś wytrzymam.
Robić nic ciężko i tak nie mam siły a tak sobie siedzę i kartki robię.
Tak sie rozpędziłam z tymi kartkami,że zatrzymać nie idzie.
 Mnie się cały czas wydaje,że moje kartki takie banalne,ot coś tam wycięte i przyklejone,a jak oglądam kartki innych to mnie czasem krew zalewa ,że ja tak nie potrafię,że nie mam takiego zmysłu.Na jednym z forów na którym od bardzo dawna jestem pokazałam kilka,to zostałam wręcz zmieszana z błotem,że nie mają stylu,że tworze takie kartki na poziomie przedszkolaka,że nie robię według mapki (a ja nawet nie wiem co to ta mapka).a mnie się wydawało,że to były moje najlepsze kartki,tak mnie to wkurzyło w pierwszym momencie,że je po prostu chciałam podrzeć,a później sobie myślę,że łatwo jest krytykować nic nie doradzając.Konstruktywna krytykę zawsze przyjmę,Ale dla mnie to zabawa,która na dodatek trochę podreperuje mój budżet,a ci dla których robię są naprawdę zachwyceni.
To moje ostatnie produkty,Ładne czy nie ładne,ale poszły "od ręki" i choć już po dniu babci i dziadka,to na takie mam jeszcze zamówienie , bo ktoś tam nie zdążył jeszcze być u babci,a takiej to od żadnego z wnuków nie będzie babcia miała.A na święta też już chyba muszę zacząć robic ,bo już pytają.


































LinkWithin