I tak powstało:
pudło (dobre byłoby na włóczki i już nawet wiem kto go dostanie)
misa na owoce
kolejne dwa koszyczki
i na koniec pierwszy raz robione wianki
Dla niektórych właśnie te wianki to przysłowiowa "bułka z masłem",a ja ni rusz nie mogłam sobie z zaczęciem poradzić a i potem to mi się zwężał to rozszerzał,pierwszy wylądował w pudle z makulaturą ,drugi ten z drukowanych rurek już lepszy ,a biały całkiem całkiem.Ale na rurce po ręczniczkach plotłam bo inaczej by mi równo nie wyszło,taka zdolniacha to nie jestem.
Teraz zostało jeszcze pobejcować na odpowiedni kolor ,polakierować.Ale to trochę poczeka ,bo narazie ani materiałów ani środków na to nie ma.Wszystko mi się pokończyło,no cóż kiedyś skończyć się musi.
8 komentarzy:
Kolejnie piękne plecionki. Duże brawa. Pozdrawiam danfi
Śliczny koszyczek i wianek też. Ja się przymierzam do nauki plecenia i na razie zbieram informacje i czytam blogi :).
Na pewno będę tu jeszcze zaglądać.
Pozdrawiam ciepło.
Twoje plecionki są dla mnie nieustającą inspiracją.
Również Twoje samozaparcie i walka.
Gratuluję i podziwiam.
I mocno trzymam kciuki.
Powodzenia!
Lucynko wszystko śliczne .
Wianki jak wiesz to jest to na co czekałam u ciebie . Widziałam jak robią wianki na butelce od lakieru ..
Piękne rzeczy tworzysz Lucynko. Wszystkiego dobrego Ci życzę. Pozdrawiam
Super, jakie rowniusienkie!!!
Buziaki.
Wszystko piekne...
Przepiękne te plecione prace :), a wianki tak precyzyjne,że wierzyć się nie chce, że pierwsze :)
Prześlij komentarz