Prawa autorskie

Wszystkie prace, zdjęcia i teksty zamieszczone w tym blogu są wyłącznie moją własnością, a jeśli tak nie jest wyraźnie to zaznaczam. Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć, tekstów oraz wzorów prac bez mojej zgody zabronione.

ZDJĘCIA

Wszystkie prezentowane na blogu zdjęcia są wykonane przeze mnie i moją córkę.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie.

Obserwatorzy

środa, 16 listopada 2011

Już w domu

Przed chwilą mąż przytransportował mnie do domu.Nie najlepiej się czuję ale parę słów postanowiłam napisać,by nie martwili się Ci co do mnie tu po wieści zaglądają.
Wyniki miałam nie najlepsze,bardzo spadła mi odporność,wyniki wątrobowe też były nieco za wysokie.Umieścili mnie w izolatce ,co sobie bardzo chwaliłam,cisza spokój,żadnych kwękań i licytowania się chorobami przez towarzyszki.Ostro się za mnie zabrali,kroplówka jedna za drugą ,tak ,że już do południa wczoraj byłam gotowa do podania chemii.Ale żyły pękały jak szalone aż pięć razy wkłuwali nowe wenflony,Dziś od rana też jeszcze cztery kroplówki na uzupełnienie i do domu ,bo pacjenci następni na łóżka czekają.Teraz idę dalej wypoczywać,za jakieś dwa dni przyjdę do siebie,to za robótki się wezmę.

4 komentarze:

woalka pisze...

Jejkuś, tak mi przykro, że masz problemy ze zdrowiem...
Z całego serca życzę Ci wszystkiego, co najlepsze, ale zdrowia najbardziej.
Bardzo mocno trzymam kciuki i czekam na kolejne wieści.
Oby jak najlepsze.
I ilustrowane nowymi cudami... :)
Powodzenia!

PleciaQ pisze...

trzymam kciuki :)

violi igłą malowane pisze...

Ja też czekam na dobre wieści od ciebie i jak zwykle trzymam kciuki .. Pozdrawiam cię cieplutko , wypoczywaj ile trzeba .././.

MaGra pisze...

Lucynko,jesteś niesamowicie dzielna. Bardzo myślałam o Tobie.
Wygrasz -nie może być inaczej.

Ja proszeo to moje dwa Anioły z całego serca.
Przytulam ,nabieraj sił ,kochana...

LinkWithin