Prawa autorskie

Wszystkie prace, zdjęcia i teksty zamieszczone w tym blogu są wyłącznie moją własnością, a jeśli tak nie jest wyraźnie to zaznaczam. Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć, tekstów oraz wzorów prac bez mojej zgody zabronione.

ZDJĘCIA

Wszystkie prezentowane na blogu zdjęcia są wykonane przeze mnie i moją córkę.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie.

Obserwatorzy

czwartek, 23 stycznia 2014

Wiklina

Wróciłam do wyplatania wikliny papierowej.Opornie mi to strasznie idzie,nie wszystko jeszcze równo i prosto wychodzi ,ale postanowiłam robić to niemal na siłę,by rozruszać zdrętwiałe palce i zmusić nerwy do szybszej regeneracji.Nie robię tego tak szybko jak kiedyś,bo kiedyś te dwa koszyki zrobiłabym w jedno popołudnie a teraz dwa dni mi to zajęło,bo długo nie dam rady wyplatać,muszę robić dłuższe przerwy.Dodatkowo malowanie,lakierowanie i suszenie tez trochę czasu zajęło,bo teraz ciężko w mieszkaniu wysuszyć,musiałam ekologiczne lakiery używać ,żeby nie zasmrodzić domu,a te wolniej schną.
Ale skończyłam.Zdjęcia nie oddają całkiem wyglądu tych koszyczków,są nieco ciemniejsze,bardziej brązowe,ale lampa aparatu rozjaśniła nieco zdjęcia.Poza tym ,nie przepadam za robieniem prostokątnych koszyków,ale o takie prosiła mnie koleżanka już niemal rok temu.Będzie miała na tegoroczne urodziny.

 Większy 25x34x18



 mniejszy 20x26x16 


3 komentarze:

Unknown pisze...

Bardzo ładne Ci te koszyczki wyszły! Zazdroszczę umiejętności, bo jak ja kiedyś próbowałam to wyszły koszmarki, a nie koszyczki!

Dużo zdrowia!

Anonimowy pisze...

Świetnie Lucynko, że wróciłaś do wyplatania i robienia karteczek. Świetnie Ci to wychodzi, więc nie przestawaj :-)

Unknown pisze...

Śliczne koszyczki Lucynko cieszą oko:))
Pozdrawiam cieplutko!!!

LinkWithin