Prawa autorskie

Wszystkie prace, zdjęcia i teksty zamieszczone w tym blogu są wyłącznie moją własnością, a jeśli tak nie jest wyraźnie to zaznaczam. Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć, tekstów oraz wzorów prac bez mojej zgody zabronione.

ZDJĘCIA

Wszystkie prezentowane na blogu zdjęcia są wykonane przeze mnie i moją córkę.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie.

Obserwatorzy

czwartek, 31 maja 2012

Kawał


Wczoraj mój głupi organizm wywinął mi kawał.Siedziałam sobie haftując zaczęty dla córy obraz.Zgłodniałam i wstałam zrobić sobie coś jeść.Zobaczyłam kolorowy kalejdoskop przed oczami,i chyba zdążyłam zawołać córkę.Gdy oprzytomniałam leżałam na podłodze z wykrzywioną twarzą i przechodzącymi drgawkami.Aga juz po pogotowie dzwoniła.Byli niezwykle szybko.Pierwsza diagnoza lekarza była przerażająca-udar  lub wylew.Już w karetce wykonane ekg pokazało ,że i z sercem coś nie tak.W szpitalu znalazłam się bardzo szybko.Od razu badania i znów problem, w ogóle nie można było pobrać krwi ani wkuć wenflon.Neurolog zszedł na konsultacje.I podczas rozmowy z lekarzem zaczęło sie to samo co w domu.I już mieli całkowitą jasność,lekki udar i bardzo silny atak padaczki,który w szpitalu dosyć długo trwał.
Od jakiegoś czasu podejrzewano,że mogę mieć padaczkę ale nigdy nie dostałam ataku przy kimkolwiek,by to kto widział.Poza tym miałam tak niezwykle niskie wartości potasu i sodu,że powiedzieli mi,że to aż dziwne,że serce nie stanęło.a przecież regularnie zażywam te leki.
Potrzymali mnie do wieczora,nafaszerowali kroplówkami ,dali całą gamę nowych lekarstw.I muszę przyznać ,że opuszczając szpital czułam się znacznie lepiej ,niż przez ostatnie dni.
W domu poszłam od razu spać,bo byłam śpiąca po tych wszystkich kroplówkach.Dziś czuję się znacznie lepiej,tylko bolą mnie mięśnie i ręce skute jak poduszka do szpilek. .
Zaraz za haftowanie się biorę.

7 komentarzy:

monho pisze...

Oj, przestraszyłaś nas, przestraszyłaś. Ale z drugiej strony dobrze, że wiadomo co powodowało złe samopoczucie. Może nowe leki pomogą. Ale nie rób już takich "kawałów" co. :-)
Pozdrawiam serdecznie,
Monika

Joanna Wiśniewska pisze...

Trzymaj sie dzielnie. Milego dnia :)

woalka pisze...

Często myślę o Tobie i Twoim zdrowiu.
Tak mi przykro, że znowu miałaś jakiś "dołek"...
Trzymam kciuki, żeby nowe leki znacząco poprawiły Twoje zdrowie i samopoczucie.
Wszystkiego dobrego! Mnóstwo serdeczności przesyłam!!!

Zula pisze...

dużo zdrówka życzę!

Unknown pisze...

Jesteś naprawdę niezwykła! Cieszę się, że wyszło Ci to na dobre (w pewnym sensie, skoro jest lepiej). Trzymaj się ciepło! Zdrowia! Dużo zdrowia! Na Dzień Dziecka i codziennie!

Anonimowy pisze...

Oj, napędziłaś nam strachu, napędziłaś... Dobrze, że w domu była Aga i szybko zareagowała. Z padaczką da się zyć, ale nie wolno jej lekceważyć. Dobrze, że lekarze prowidłowo Cię zdiagnozowali i przepisali właściwe lekarstwa. Zdrówka życzę i pamiętaj: zdrowie i życie masz tylko jedno, a żyć masz dla kogo. danfi

Danusia pisze...

Życzę duuużo zdrówka.
Podziwiam Cię za samozaparcie i ciągłą walkę. Ale tak ma być,nie wolno się poddawać. Jesteś silna - i tak dalej trzymaj, bo ta choroba to jeszcze nie wyrok.
Pozdrawiam:)
Jeśli chcesz kartkę z haftem matematycznym, to proszę o adres.

LinkWithin