Prawa autorskie

Wszystkie prace, zdjęcia i teksty zamieszczone w tym blogu są wyłącznie moją własnością, a jeśli tak nie jest wyraźnie to zaznaczam. Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć, tekstów oraz wzorów prac bez mojej zgody zabronione.

ZDJĘCIA

Wszystkie prezentowane na blogu zdjęcia są wykonane przeze mnie i moją córkę.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie.

Obserwatorzy

czwartek, 2 lutego 2012

Kartkowania ciąg dalszy

Oj,pospałam dziś pospałam ,całe osiem godzin,bez nocnego wstawania.Bo wczoraj wieczorem ,coś nietęgo się czułam,te zmiany samopoczucia i nastroju ,są czasem dobijające,w jednej chwili czujesz się wspaniale,nic ci nie dolega,za chwile masz ochotę wleźć gdzieś w kat i wyć,jakieś nieokreślone bóle ,czasem tak ostre,że trudno wytrzymać.Ale jak sie tak nałożą działanie chemi ze starymi schorzeniami,to trudno wytrzymać.A tu nie zawsze można sobie pomóc,bo nie wszystkie leki można stosować bo "gryzą " się z tymi "rakowymi"Dobrze,że kiedyś dostałam jako nagrodę za moją twórczość plastyczną masażer,rozkładam go sobie na fotelu i robię relaks dla mojego kręgosłupa.A i z tym muszę ostrożnie.Wczoraj miałam telefon z kliniki,i znów przesunęli termin operacji kręgosłupa,niestety,w tym okresie jeszcze żadnych zabiegów zbyt inwazyjnych nie mogę robić,zbyt duże ryzyko,a nie jest to zabieg "ratujący życie".Nauczyłam się już żyć z tymi dolegliwościami,to jakoś wytrzymam.
Robić nic ciężko i tak nie mam siły a tak sobie siedzę i kartki robię.
Tak sie rozpędziłam z tymi kartkami,że zatrzymać nie idzie.
 Mnie się cały czas wydaje,że moje kartki takie banalne,ot coś tam wycięte i przyklejone,a jak oglądam kartki innych to mnie czasem krew zalewa ,że ja tak nie potrafię,że nie mam takiego zmysłu.Na jednym z forów na którym od bardzo dawna jestem pokazałam kilka,to zostałam wręcz zmieszana z błotem,że nie mają stylu,że tworze takie kartki na poziomie przedszkolaka,że nie robię według mapki (a ja nawet nie wiem co to ta mapka).a mnie się wydawało,że to były moje najlepsze kartki,tak mnie to wkurzyło w pierwszym momencie,że je po prostu chciałam podrzeć,a później sobie myślę,że łatwo jest krytykować nic nie doradzając.Konstruktywna krytykę zawsze przyjmę,Ale dla mnie to zabawa,która na dodatek trochę podreperuje mój budżet,a ci dla których robię są naprawdę zachwyceni.
To moje ostatnie produkty,Ładne czy nie ładne,ale poszły "od ręki" i choć już po dniu babci i dziadka,to na takie mam jeszcze zamówienie , bo ktoś tam nie zdążył jeszcze być u babci,a takiej to od żadnego z wnuków nie będzie babcia miała.A na święta też już chyba muszę zacząć robic ,bo już pytają.


































4 komentarze:

Zosia pisze...

Mnie się karteczki podobają.I jeżeli się "odbiorcom "podobają to najważniejsze .

violi igłą malowane pisze...

Boskie szczególnie te z hortensja .
Lucynko nie przejmuj się zazdrosnym babskiem , tak bo to na pewno byla zazdrość, bo porządny człowiek możne delikatnie podpowiedzieć że są jakieś tam zasady i techniki . W końcu my robimy to co nam się podoba ,,A mi się ona strasznie podobają ,,ja takich nie umiem i lubię popatrzeć na twoje ...

Anonimowy pisze...

Jestem pełna podziwu dla Pani twórczości .Mam nadzieję że pomimo przeciwności losu bedzie Pani dalej tworzyć takie cudenka .Pozdrawiam Anka53

Elżbieta pisze...

Jeżeli to, co robisz, daje radość, to nie ma co się przejmować cudzą krytyką. Usłyszałam kiedyś takie zdanie: Nie to ładne, co ładne, ale to, co się komuś podoba. Mnie się Twoje kartki i wszystko to, co robisz, bardzo podoba. Podziwiam Twoją pracowitość i kreatywność i z ciekawością czekam na kolejne prace. Pozdrawiam serdecznie - Elżbieta

LinkWithin