Prawa autorskie

Wszystkie prace, zdjęcia i teksty zamieszczone w tym blogu są wyłącznie moją własnością, a jeśli tak nie jest wyraźnie to zaznaczam. Kopiowanie, wykorzystywanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie w jakikolwiek inny sposób zdjęć, tekstów oraz wzorów prac bez mojej zgody zabronione.

ZDJĘCIA

Wszystkie prezentowane na blogu zdjęcia są wykonane przeze mnie i moją córkę.
Nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i rozpowszechnianie.

Obserwatorzy

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Życzenia dla wszystkich

Tradycyjnie jak co roku
sypią się życzenia zewsząd,większość życzy świąt wesołych
i podarków znakomitych,
a ja życzę, moi drodzy,
byście święta te spędzili tak jak każdy sobie wymarzy.
Może po cichutku bez hałasu idąc na spacer gdzieś do parku,
może w gronie swoich znajomych jedząc karpia z jednej miski,
może gdzieś tam w ciepłym kraju czując się jak Ewa w raju,
może lepiąc gdzieś bałwanka, jeśli dużo śniegu napada.
Dziękuję wszystkim odwiedzającym mój blog,
dopingującym mnie w tworzeniu,
wspierającym  w chwilach trudnych 
i cieszących się ze mną w chwilach radości.
Szczęść Wam Boże na każdą chwilę życia.

sobota, 15 grudnia 2012

Świątecznie-wiklinowo-szydełkowo

Od kilku dni leniuchuję prawie nic nie robię.
7 grudnia miałam zabieg operacyjny -usunięcie cieśni nadgarstka.Już czuję efekty ,ręka już nie boli ,nie cierpnie,ale jakiś czas muszę ja oszczędzać,żadnej wikliny,szydełka drutów.
Ale udało mi sie przed zabiegiem trochę napleść dzwonków wiklinowych.Ale jak to bywa nawet zdjęć nie porobiłam ,mam tylko zdjęcia przysłane przez koleżanki.




Udało mi sie też zrobić prawie 30 aniołków szydełkowych ale tylko tyle zdjęć mam,to ostatnia seria 6 aniołków wykańczanych złotą nitką i 6 aniołków srebrną


Na zdjęciu tych ze srebrnym jest tylko 5 bo pies mi jeden podkradł.
a teraz bo nie bardzo mogę cokolwiek robić wzięłam się za składnie modułów do origami modułowego,dawno mi się to podobało ale ciągle nie mogłam się za to zabrać ,może teraz mi sie uda,choć potwornie mnie nudzi to składanie modułów ale coś trzeba robić,żeby z nudów nie umrzeć.

wtorek, 13 listopada 2012

Świątecznego robótkowania ciąg dalszy

Prawie wszystkie kartki co dotychczas zrobiłam już sprzedane.Nie spodziewam się ,że dużo jeszcze pójdzie ale może akurat.
Mimo wszystko karteczki robię dalej,bo nawet sporo będzie mi potrzeba ,by powysyłać znajomym i przyjaciołom ,dla których życzenia wysłane mailem czy komórka niewiele znaczą,wolą tradycyjne ,kartki,i dla tych co cenią sobie ręcznie robione kartki.Wiadomo,parę kartek pójdzie zwykłych ,sklepowych,bo wysłać wypada a i tak do kosza powędrują.
Teraz zrobiłam kilka karteczek z własnoręcznie wykonanymi malunkami,te karteczki już nie na handel ale dla takich najlepszych przyjaciół.Pewnie niektórzy z nich też tu zagladną ale i tak nie będą wiedzieć która dla kogo.
A to te karteczki,będę ich robić więcej,bo akurat koleżanka zaopatrzyła mnie w wykrojnikowe ramki na których fajnie te malunki wyglądają.










Teraz jeszcze muszę trochę napleść wiklinowych rzeczy,bo niedługo bedę miała przymusową przerwę.
Na 7 grudnia mam wyznaczony termin zabiegu na cieśń nadgarstka,a po tym jakiś czas nie będe mogła wysilać ręki.Ale może wreszcie odzyskam czucie w ręce i ręka przestanie tak boleć i cierpnąć i więcej bedę mogła na szydełku i drutach robić,bo teraz praca na szydełku to jak droga przez mękę.

czwartek, 8 listopada 2012

Świąteczne robótkowanie

Długo mnie tu nie byLo ,ale różne przyczyny tego były.Jakoś tak nie miałam ochoty nic nigdzie pisać ,ten ostatni miesiąc był takim miesiącem oczekiwania,co pokażą wyniki,jaka będzie ostateczna diagnoza,czy jestem zdrowa,czy nadal walka przede mną.
A diagnoza była taka: narazie ma pani spokój ale to nie znaczy,że nie ma pani się pilnować i regularnie kontrolować.Teraz trzeba ustabilizować zmęczony organizm.
Dobra,więc narazie koniec,co wcale nie znaczy ,że wszystkie kłopoty za mną.Teraz trzeba powoli dać sobie radę ze spłacaniem długów ,co przy stale rosnących cenach i rachunkach wcale takie łatwe nie jest.
Jak mogę staram się dorobić choć parę groszy na bieżące potrzeby a to na wiklinie,a to na kartkach,a to trochę szydełkując.Że święta coraz bliżej to i dzwoneczki wiklinowe zaczynaja mieć wzięcie i trochę ich nakręciłam
To tylko część,dziś ozdobiłam kolejne 30 dzwoneczków,właśnie się suszą,jurto wylakieruję,założę wstążeczki z koralikami jako serca dzwonków.Może uda się je sprzedać na kiermaszu.
O aniołkach szydełkowych też znajomi sobie przypomnieli i już 10 udało mi się zrobić .
Drugie pięć nawet nie zdążyłam obfocić ,a łącznie było 5 całkiem białych i pięć ozdobionych złotą nitka.
Ale najwięcej czasu poświęcałam kartkom świątecznym ,trochę ich zrobiłam ,wszystkie można oglądnąć TUTAJ

I tak czas leci,czasem to nawet nie chciało mi sie komputera załączać a jak już załączyłam,to robiąc kartki słuchałam książek -audiobooków

Dziękuję wszystkim ,co zaglądają do mnie ,dziękuję za miłe komentarze.




niedziela, 30 września 2012

Wiklinowo ciąg dalszy

Ostatnio tak na maxa wkręciłam się w wiklinę,musiałam rozruszać moje drętwiejące ręce a lepszej rechabilitacji jak to kręcenie nie ma .
I tak powstało sporo nowych rzeczy





Osłonki na doniczki

kosz i kolejne koszyczki na liściowe róże



A tu w jesiennym słonu suszą sie już wypełnione koszyczki i jeszcze dorobiony do kompletu z różami wazon
Czas teraz chyba zacząć myśleć o kartkach świątecznych ,bo czas szybko leci.

środa, 19 września 2012

Wyróżnienie

Chciałam serdecznie podziękować Anji za wyróżnienie.
Jest to niezwykle miłe i bardzo za to dziękuję.
Ale ja nie bawię w takie zabawy .Na blogi zaglądam sporadycznie i trudno byłoby mi wybrać jakiś szczególnie wyróżniający się ,wszystkie są w jakiś sposób wspaniałe.

sobota, 15 września 2012

Papierowo,wiklinowo

Dziś córa miała 18 koleżanki i poprosiła mnie o zrobienie dla niej prezentu ,miała to być kartka i koszyczek wiklinowy na różne drobiazgi. Z wiklinowym koszyczkiem nie miałam za wielkiego problemu ,choć nie lubię wyplatać prostokątnych pudełek ,zawsze jakieś takie niezbyt równe mi wychodzą.Ale wyszło coś takiego

Ale z kartką miałam problemy,jakoś nic specjalnego nie chciało mi przyjść do głowy,jakby mi się myślenie wyłączyło.W końcu zrobiłam taką,jakoś nie byłam z niej za bardzo zadowolona ale córka się zachwycała.



w tygodniu jednak jeszcze coś poplotłam z wikliny,nie wszystko jeszcze wykończone,brakło materiałów na wykończenia,wszystkie bejce i lakiery "wyszły". A to co pokończyłam wygląda tak



Jeszcze zrobiłam wózeczek dla koleżanki,ale on w stanie surowym,dopiero po narodzeniu dzieciaka bedzie malowany na odpowiedni kolor i przystrajany.Wózeczek robiła kierując się kursikiem jaki znalazłam kiedyś na czeskiej stronie ,też jeszcze nie do końca jestem z niego zadowolona.

To mój drugi wózeczek pierwszy taki trochę nieudany,ale i tak cały czas się uczę

Jeszcze trochę wianków nakręciłam i buta -osłonkę na doniczkę
i mini bucika na jako stojaczek dla komórki,ale on jeszcze będzie wymalowany.

Tak że mogę powiedzieć ,że tydzień miałam dosyć pracowity i udany,mino ,ze wcale dobrze sie nie czułam,ta ciągle zmieniająca się pogoda,raz gorąco i duszno ,to znów zimno i deszczowo,wcale dobrze na mój jeszcze słaby organizm nie wpływała.No cóż pomarudzić trochę można ale siedzieć smętnym i założonymi rękami to nie dla mnie.
Dziękuję wszystkim zaglądającym do mnie,dziękuję za komentarze,za słowa wsparcia i doping.









LinkWithin